Wiadomości

Zgłoszenie fałszywego przestępstwa nie popłaca

Data publikacji 12.08.2019

Świętochłowiccy kryminalni rozwikłali zagadkę fikcyjnej kradzieży pojazdu do której miało dojść pod koniec zeszłego miesiąca. Mieszkaniec Siemianowic powiadomił świętochłowicką Policję, że na terenie miasta skradziono mu samochód. Rozwikłanie tej sprawy zajęło stróżom prawa zaledwie kilka dni. Mieszkaniec Siemianowic odpowie teraz przed sądem za składanie fałszywych zeznań, fałszywe oskarżenie oraz powiadomienie o przestępstwie do którego nie doszło.

Do świętochłowickiej komendy zgłosił się 22-letni mieszkaniec Siemianowic Śląskich, który poinformował stróżów prawa o kradzieży jego pojazdu. Sprawcą kradzieży miał być jego dobry znajomy, który podczas rabunku według relacji pokrzywdzonego miał być uzbrojony w nóż oraz gaz łzawiący. Sprawa została potraktowana przez świętochłowickich kryminalnych priorytetowo, wykonali oni szereg czynności m.in. ustalili i przesłuchali świadków, analizowali zapisy z kamer monitoringu oraz starali się zabezpieczyć ślady kryminalistyczne mogące doprowadzić do skradzionego pojazdu I sprawcy rabunku. Ostatecznie okazało się, że mężczyźni byli ze sobą skonfliktowani z uwagi na wcześniejsze nieporozumienia. Mężczyźni udali się razem na tzw. uroczysko i gdy siemianowiczanin chciał “rozwiązać” konflikt siłowo, przestraszony 26-latek wsiadł w samochód należący do agresora i uciekł porzucając go w Bytomiu, o czym powiadomił właściciela. Świętochłowiccy kryminalni rozwikłali tę zagadkę w kilka dni. Odtworzyli oni dokładnie przebieg całego zdarzenia i zauważyli ,że wiele wątków do siebie nie pasuje. W rozmowie z policjantami siemianowiczanin przyznał się do fałszywego oskarżenia znajomego i wcześniejszych fałszywych zeznań. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.

Powrót na górę strony