Policjanci zatrzymali złodzieja recydywistę i odzyskali skradziony aparat
Policjanci ze świętochłowickiej komendy zatrzymali dwóch mężczyzn. Pierwszy pod pozorem pomocy ukradł aparat młodemu studentowi. Drugi pomagał starszemu koledze w sprzedaży skradzionego mienia. Stróże prawa odzyskali skradziony przedmiot, a obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Grozi im do 5 lat za kratami. Jednak kara dla 43-latka może być surowsza, bo działał w warunkach tzw. „recydywy”.
W godzinach wieczornych policjanci ze świętochłowickiej komendy pojechali na interwencję na ulicę Barlickiego w związku ze zgłoszeniem kradzieży mienia. Na miejscu policjanci potwierdzili, że pokrzywdzonym jest młody mężczyzna z województwa podkarpackiego, któremu skradziono aparat. Mundurowi ustalili, że nieznany mężczyzna zaproponował 20-latkowi, że oprowadzi go po ciekawych miejscach w dzielnicy Lipiny. Dzięki temu student zdobędzie wyjątkowe kadry. Jak się jednak później okazało przewodnik miał zupełnie inne zamiary, bowiem podstępem wykorzystał zaufanie studenta. Gdy obaj poszli do jednego z budynków na terenie dzielnicy, nowo poznany mężczyzna zaoferował młodzieńcowi, że potrzyma jeden z jego aparatów. Gdy opuścili budynek, okazało się, że aparat „zniknął”. Wtedy też przewodnik uciekł. Mundurowi ustalili wizerunek „życzliwego” mężczyzny, jednocześnie mając podejrzenie, kim jest sprawca. Stróże prawa rozpoczęli jego poszukiwania. W trakcie patrolowania miasta, pod jednym z lombardów policjanci zauważyli dwóch mężczyzn, z których jeden odpowiadał wizerunkowi sprawcy. Ich przypuszczenia się potwierdziły. Mundurowi postanowili ich wylegitymować. Okazali się nimi dwaj świętochłowiczanie w wieku 43 i 34-lata. Obaj byli wyraźnie zaskoczeni takim obrotem sprawy. W trakcie czynności mundurowych, stróże prawa zauważyli wystający z kieszeni młodszego mężczyzny aparat. Obaj zostali zatrzymani i trafili do policyjnej celi. W chwili zatrzymania starszy mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, a młodszy ponad 3. W sobotę zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przestawienie 43-latkowi zarzutu kradzieży. Jego kompan odpowie za paserstwo. Obu grozi do 5 lat za kratami. Jednak kara dla rabusia może być surowsza nawet o połowę, bowiem działał w warunkach tzw. „recydywy”. O ich dalszym losie zadecyduje wkrótce sąd.