Uważaj na oszustów internetowych!
Pomimo wielokrotnych apeli ze strony Policji wciąż jeszcze okazuje się, że znane oszustwo związane z platformą OLX i komunikatorem WhatsApp, nie dla wszystkich jest znane. Potencjalna ofiara otrzymuje od rzekomego„kupującego” link do natychmiastowej wpłaty środków za wystawiony w serwisie towar albo prosi o podanie danych karty płatniczej, by przelać na nią kwotę należną za towar. W rzeczywistości, zamiast otrzymać pieniądze traci swoje oszczędności z konta bankowego. Tak przebiega najpopularniejszy schemat oszustwa. Apelujemy o rozwagę i ostrożność.
Serwisy sprzedaży internetowej są platformami, z których korzysta wielu użytkowników Internetu. Dla cyberprzestępców są to z kolei miejsca, w których mogą szukać nielegalnego zarobku. Od pewnego czasu oszuści, w celu wyłudzenia danych autoryzacyjnych do transakcji bankowych, posługują się znanymi platformami jak na przykład OLX oraz komunikatorami jak na przykłąd WhatsApp. Do świętochłowickiej komendy także napływają sygnały dotyczące tego procederu. Dlatego kryminalni z miejscowej komendy po raz kolejny alarmują i ostrzegają potencjalne ofiary o tego typu atakach.
Na czym to oszustwo polega?
Cyberprzestępcy kontaktują się ze sprzedającym przez komunikator WhatsApp.
Sprzedający otrzymuje od oszustów link do strony udającej witrynę OLX, pozwalającą na finalizację transakcji. Oszuści zachęcają, by wprowadzić w fałszywym panelu dane swojej karty, rzekomo po to, aby otrzymać na nią pieniądze za przedmiot z ogłoszenia.
Schemat oszustwa zawsze wygląda podobnie.
Przestępcy biorą na cel osoby, które chcą sprzedać w serwisie swój towar. Nawiązują kontakt ze sprzedawcą, używając komunikatora, e-maili oraz SMS-ów. Wszystko po to, by za wszelką cenę „uciec” od oficjalnego kanału, podesłać fałszywy link do przelewu i wyłudzić pieniądze. Później dopytują, czy oferta jest wciąż aktualna, pytają o szczegóły przedmiotu. Chcą wzbudzić tym samym zaufanie. Następnie deklarują chęć kupna przedmiotu. Często powołują się także na bezpieczeństwo transakcji lub darmową dostawę, którą można sfinalizować poprzez nową formę płatności w serwisie ogłoszeniowym. Proponują natychmiastową wpłatę środków, a następnie przesyłają instrukcję wraz z linkiem do rzekomego odbioru płatności. Klikając, trafiamy na fałszywą stronę, złudnie przypominającą witrynę znanej platformy sprzedażowej, na której znajduje się formularz z prośbą o podanie danych.
Cyberprzestępcy nakłaniają swoje ofiary do podania:
- numeru karty płatniczej,
- kodu CVV,
- imienia i nazwiska, na które wystawiona jest karta
- oraz daty jej ważności.
To dane, które potrzebne są do wyprowadzenia pieniędzy. Jeśli to zrobimy, oszust ma już wszystko, żeby nas okraść. Żeruje przy tym na ludzkiej ufności, bowiem fałszywa platforma uczula i ostrzega przed tymi, którzy wykorzystują naiwność użytkowników. Potencjalna ofiara wierzy, że ma do czynienia z uczciwą osobą. Tak naprawdę wpada w sidła oszusta.
Pamiętajmy!
Linki wysyłane przez oszustów są łudząco podobne do prawdziwych stron. Za każdym razem powinniśmy weryfikować strony internetowe i ich odnośniki, z których korzystamy. Nie otwierajmy linków od nieznajomych osób i co najważniejsze, nigdy nie podawajmy swoich danych logowania do bankowości internetowej oraz informacji z kart płatniczych. Aby otrzymać pieniądze za sprzedany przedmiot, wystarczy podać tylko numer konta bankowego.
Oszuści przerabiają całe strony na swoich domenach, w ten sposób pokrzywdzony myśli, że dokonuje płatności przez portal sprzedażowy, a w rzeczywistości znajduje się na stronie stworzonej przez sprawcę, jest to przestępstwo tak zwanego phishingu - oszustwo komputerowe z artykułu 287 Kodeksu karnego.