BRAWO! Kolejny „Nie zaakceptował...”
Data publikacji 02.11.2012
Kolejny nietrzeźwy został wyeliminowany w ruchu drogowego. On sam wcześniej „wyeliminował z ruchu" latarnię uliczną. Na szczęście w pobliżu był ktoś, kto NIE ZAAKCEPTOWAŁ I ZAREAGOWAŁ. Gratulujemy postawy.
Alkohol + samochód = KŁOPOTY. To równanie znają nawet dzieci. Ale okazuje się, że nie znają go wszyscy dorośli kierujący samochodami. Przykładem tego jest pewien 36-letni mieszkaniec Świętochłowic, który w piątek około południa, jadąc samochodem citroen, na ul. Stawowej, nie zapanował nad pojazdem i uderzył w latarnię dość poważnie ją uszkadzając. Gdy zorientował się co zrobił, porzucił samochód i zaczął uciekać. Na szczęście w pobliżu znaleźli się świadkowie, którzy mu tę ucieczkę udaremnili. Szczególnie pewien 37-letni mężczyzna, który podjął pościg za sprawcą, jednocześnie powiadamiając o zdarzeniu świetochłowicką Policję. Do czasu przybycia patrolu, mężczyzna ten cały czas podążał za sprawcą usiłując go zatrzymać. Stale również pozostawał w kontakcie z dyżurnym komendy, podając swoje położenie. Wspomniany świadek zdarzenia wykazał się wydatkową postawą, gdyż kontynuował pościg mimo gróźb ze strony sprawcy o zemście.
Po krótki pościgu sprawca został zatrzymany. Po perturbacjach z badaniem jego stanu trzeźwości, okazało się, że ma aż ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Obecnie trzeźwieje w oczekiwaniu na dalsze decyzje prokuratora i sądu. Za kierowanie pojazdem będąc nietrzeźwym grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Utraci on też prawo jazdy i poniesie koszty naprawy latarni ulicznej.
Na wyjątkową pochwałę zasługuje postawa świadka - 37-letniego mężczyzny, mieszkańca Świętochłowic, który zareagował na zdarzenie i który kontynuował za sprawcą pościg prowadzony przez kilka ulic. Widać kampania społeczna NIE REAGUJESZ - AKCEPTUJESZ zatacza coraz większe kręgi i coraz bardziej wtapia się w pozytywne postawy świadków. Gratulujemy takiej postawy i dziękujemy za nią. Zachęcamy do jej naśladowania.